W dniu wczorajszym odbyła się wakacyjna wycieczka do Krakowa, zorganizowana przez Bibliotekę i Ośrodek Animacji Kultury Gminy Trzyciąż.

Warsztaty wypieku krakowskiego obwarzanka, ważnego symbolu Krakowa, połączone były z elementami historii, wieloma ciekawostkami oraz obejrzeniem filmu o tym słynnym krakowskim wypieku. Dowiedzieliśmy się, że obwarzanki pojawiły się na dworze polskim za czasów Jagiellonów. Ich wypiek był przywilejem wyłącznie krakowskich piekarzy. Do dnia dzisiejszego prawo wypieku obwarzanka,  który wpisany jest do oficjalnego, unijnego rejestru produktów regionalnych, mają tylko nieliczne piekarnie leżące na terenie Krakowa oraz powiatów krakowskiego i wielickiego.

Byliśmy trochę zawiedzeni, że nie możemy uczestniczyć w procesie zagniatania i wyrabiania, gdyż rozpoczęliśmy naszą przygodę od otrzymania kawałka przygotowanego już ciasta, z którego formowaliśmy nasz wypiek. Było wiele radości z wałkowaniem sulek, zaplataniem w warkocz  i łączeniem w taki sposób, aby był jak najbardziej zbliżony do tego oryginalnego obwarzanka. Oczywiście we wszystkim pomocą i radą służyły osoby prowadzące warsztaty.

Dowiedzieliśmy się również, co kryje się za sekretem jego smaku, skąd wzięła się jego nazwa oraz czym różni się od precla i bajgla. Otóż nazwa „obwarzanek” pochodzi od sposobu obwarzania tj. obgotowywania ciasta w wodzie, co zapewnia mu chrupkość. W tej czynności ze względu na bezpieczeństwo, bezpośrednio nie uczestniczyliśmy, ale wszystko mogliśmy podglądać na ekranie, gdyż w drugim pomieszczeniu była  kamerka, która nadawała obraz na żywo. Mogliśmy też wybrać, jeden z trzech dodatków, którym chcemy obsypać nasz wypiek: sól, mak lub sezam.

Gdy nasze obwarzanki wypiekały się w piekarniku, nasi prowadzący opowiadali ciekawostki na jego temat. Wiemy już jak odróżnić obwarzanka oryginalnego, od jego podróbki.

Na sam koniec, po wyjęciu wypieczonych obwarzanków, każdy z nas otrzymał dyplom czeladnika obwarzankowego wraz z zapakowanym jeszcze cieplutkim i pachnącym wypiekiem zrobionym własnoręcznie. Byliśmy z siebie dumni, każdy szybko chciał spróbować swojego wypieku. Pachniała cała sala – a jak smakowały? Mięciutkie w środku, chrupiące na zewnątrz.

Oto sprawdzony przepis na domowe obwarzanki: www.muzeumobwarzanka.com/przepis-na-domowego-obwarzanka/

Po smakowitych warsztatach udaliśmy się do Multikina na komedię animowaną „Gru i Minionki: pod przykrywką”. Szkoda, że nie było z nami rodziców, gdyż film stanowi mocny przekaz także dla nich. Sprytnie przemycono w nim cenną lekcję, jak bardzo ważne jest poświęcanie czasu swoim pociechom już od najmłodszych lat. Dzieci nie rodzą się z miłością do rodziców. Na nią trzeba zasłużyć i zapracować. I właśnie tego Gru uczył się podczas swojej przygody, budując więź z synem. 

Humor nam dopisywał, pogoda także nie zawiodła, uczestnicy pokazali klasę i dobre wychowanie. "Wycieczka była na medal".