Dawniej cała odzież i pościel wyrabiana była z lnu i wełny. Do prania wykorzystywano sprzęty zrobione z drewna.

Była to balia, naczynie wykonane z klepek drewnianych, spiętych metalową obręczą (jeżeli jeszcze ktoś takową posiada, proszę o kontakt).

Tara - pofałdowana blacha w drewnianej oprawie, lub bez, o którą pocierało się brudną bieliznę   (zdjęcie)

Kijanka - niewielka, płaska deseczka, wystrugana z jednego kawałka drewna, zakończona rączką

Do balii wkładano brudną bieliznę i zalewano wrzątkiem z ługiem. W dawnych czasach nie używano mydła, bo chociaż wynaleziono je w starożytności, początkowo było dostępne tylko dla bogatszych. Dopiero w wieku XVIII/IXI zaczęto produkować mydło na skalę przemysłową. Wcześniej, bo  już od czasów pradawnych Słowian, używano do prania ługu, który otrzymywano z popiołu drzewnego. Popiół zawiera związki chemiczne, które z wrzącą wodą dają silnie zasadowy roztwór chemiczny, działający jak detergent, mający również właściwości wybielające i odkażające.  Do balii wkładano rozgrzane kamienie, dla podtrzymania wysokiej temperatury wody.  Następnie bieliznę pocierano o tarę, w celu szybszego usunięcia brudu. Płukanie odbywało się nad rzeką, stawem, lub przy studni, gdzie kobiety polewały sztuki wodą i uderzały kijankami. Wyprane rzeczy suszono wieszając na żerdziach, płotach lub sznurach.

Dla ciekawych

Dawniej, kiedy nie znano jeszcze mydła, do mycia używano odwaru z korzeni  rośliny  o nazwie  mydlnica  (Saponaria  officinalis L.) -roślina mydląca się. Jest ona skuteczna, obficie się pieni, a swoimi właściwościami przewyższa nawet mydła, gdyż nie niszczy skóry i nie powoduje alergii.

"Roku Pańskiego tysiąc dziewięćset dwudziestego dziewiątego przybyła na miejsce święte pierwsza pielgrzymka polska z wolnej, wskrzeszonej, niepodległej Polski"

 

"WYPRAWA NA BOŻĄ ROLĘ", to książka napisana przez X.Józefa Kłosa, wydana w 1934r. Czytelnik może dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy o pielgrzymce do Ziemi Świętej, która wyruszyła z Krakowa w 1929r. na czele z biskupem. Trasa wiodła przez Węgry, Jugosławię, Grecję, Egipt, do Jerozolimy. Pielgrzymi zwiedzili najciekawsze zabytki w państwach, przez które przejeżdżali. Podróż była trudna i wyczerpująca, ale nikt się nie skarżył. Wszyscy wiedzieli, że to jest pielgrzymka i godnie znosili wszelkie trudy. Byli tam też ludzie wykształceni, którzy dzielili się z innymi swoją wiedzą historyczną. Muszę przyznać, że czytałam tę książkę z dużym zainteresowaniem  pomimo, że od tamtej pory upłynęło już sporo czasu.

Udostępniana na miejscu.